- TAKSON – Nerecznice (Dryopteris spp.), rodzina Nerecznicowate Dryopteridaceae (AF5); podczas badań testowano 3 gatunki: nerecznicę krótkoostną Dryopteris carthusiana, n. szerokolistną Dryopteris dilatata i n. samczą Dryopteris filix-mas (każdy gatunek oddzielnie i wszystkie razem)
Przekrojone surowe kłącza 3 testowanych gatunków nerecznic - SIEDLISKA WYSTĘPOWANIA – lasy i bory mieszane, lasy sosnowe
- SIEDLISKA Z KTÓRYCH GO ZBIERANO – lasy i bory mieszane na Ponidziu
- TOKSYCZNOŚĆ – rośliny trujące; surowe kłącza nerecznicy samczej D. filix-mas powodują zatrucia i mogą spowodować ślepotę (Henneberg, Skrzydlewska 1983), zawierają toksyczną floroglucynę, najwięcej w kłączu i nasadach liści (Burda 1998) – to prawdopodobnie odnosi się też do wszystkich gatunków w rodzaju; jak i inne paprotniki zawiera prawdopodobnie tiamazę – enzym rozkładający witaminę B1 (PFAF Database), stąd po długim odżywianiu się kłączami nerecznic można mieć niedobór tej witaminy; tiamaza może być niszczona przez długie gotowanie; wdług Couplana (1998) enzym tiamazę trzeba wypłukać, gdyż jest on zwykle odporny na wysoką temperaturę i samo gotowanie może go nie zniszczyć
- ZBIERANE ORGANY JADALNE – kłącza
- SPECYFIKA POZYSKANIA I OBRÓBKI WSTĘPNEJ– jeden z najcenniejszych gatunków jadalnych naszej flory; zbiór kłączy jest łatwy i bardzo wydajny (średnio D. carthusiana - 6kg/1h, D. dilatata – 15kg/1h, D. filix-mas – 20kg/1h, wszystkie 3 gatunki razem – 15kg/1h); czasem nie trzeba kopać i wystarczy je łatwo wyrwać rękami bez użycia kopaczki
- SPECYFIKA DALSZEJ OBRÓBKI – nie wymaga
- OBRÓBKA TERMICZNA – kłącza wymagają długiego gotowania w wodzie lub jednego/kilku gotowań przez noc w dole ziemnym (15 h); podobno można je też piec w popiele (Kuhnlein & Turner 1991); podczas niniejszych badań gotowano je przez 14 h w garnku z wodą, zmieniając przy tym kilka razy wodę;
- WARTOŚĆ ORGANOLEPTYCZNA – ugotowane kłącza są miękkie, mączyste, bardzo smaczne i sycące; po obraniu ze skórki gotowane kłącza (rdzeń kłaczy i nasady liści, które obiera się jak banany) tych gatunków są bardzo smaczne, mączyste, raczej suche, miękkie, o żywicznym zapachu i przyjemnym, słodkawym smaku; charakteryzuje je swoisty, wyrazisty, bardzo przyjemny aromat i miła konsystencja; surowe kłącza mają na przekroju barwę białawo-zielonawą, która po ugotowaniu zmienia się na żółto-pomarańczową; uwaga – nie testowałem na sobie większych ilości spreparowanych kłączy (żeby być pewnym, że tak przygotowane są w pełni bezpieczne trzeba by przeprowadzić analizy w laboratorium)
- KALORYCZNOŚĆ – podobnie jak inne organy podziemne kłącza nerecznic są wysokokaloryczne; gotowane w dole ziemnym kłącza blisko spokrewnionej D. expansa zawierają: 81% wody, 0,7% białka, 0,5% tłuszczów, 16,5% węglowodanów i 74 kcal/100 g
- WYKORZYSTANIE POKARMOWE OBECNE LUB W PRZESZŁOŚCI (ZACHOWANE DANE) – rodzimi mieszkańcy Alaski jedli gotowane kłącza i młode pastorałowate liście D. carthusiana ; Indianie Bella Coola jedli kłącza tej paproci jako antidotum przy zatruciach małżami (Moerman 2002); D. dilatata była zbierana i jedzona przez Indian Ameryki Północnej, ale mniej popularna niż nerecznica górska D. expansa (Kuhnlein & Turner 1991; Turner i in. 1992); gatunek (kłącza) użytkowany jako pokarm na płn-zach Ameryki Północnej (Turner i in. 1992); o jedzeniu kłączy D. filix-mas w Europie pisał Parmentier (1781); Indianie Bella Coola jedli jej kłącza surowe lub gotowane (Moerman 2002); kłącza tego gatunku użytkowane były (rzadko) jako pokarm na płn-zach Ameryki Północnej (Turner i in. 1992); kłącza Dryopteris spp. jedzono w czasach głodu w Norwegii, północnej Szwecji i na Syberii (Maurizio1926, PFAF Database); fragment zwęglonego kłącza D. filix-mas odnaleziono w północnej Holandii na mezolitycznym stanowisku archeologicznym (Lityńska-Zając, Wasylikowa 2005); kłącza Dryopteris spp. były zbierane i jadane przez wszystkie ludy z płn.-zach. wybrzeża Kolumbii Brytyjskiej, oraz przez plemiona z płd.-zach. Alaski i zachodu stanu Waszyngton; Indianie Tanaina robili też (w czasach historycznych) rodzaj piwa, gotując kłącza Dryopteris spp. i fermentując je z dodatkiem chmielu Humulus, cukru, tłuczonych ziemniaków lub mąki i drożdży (Kuhnlein, Turner 1991)
- OCENA PRZYDATNOŚCI GATUNKU NA POKARM PODSTAWOWY – jeden z najcenniejszych pokarmów podstawowych – wydajny w zbiorze i obróbce, smaczny i odżywczy; wymaga długiej obróbki termicznej; Ranking (patrz post „Legenda”): AF5
- CZAS ZBIORU PORCJI „P” i „R” – kłącza (bez czasu gotowania) D. carthusiana - porcja P: 30', porcja R: 38'; D. dilatata - porcja P: 12', porcja R: 15'; D. filix-mas - porcja P: 9', porcja R: 11' ; wszystkie 3 gatunki zbierane razem – porcja P: 18', porcja R: 23'
- GATUNKI SPOKREWNIONE – wśród Indian Ameryki Północnej najbardziej popularną jadalną paprocią była D. expansa (Kuhnlein & Turner 1991, Moerman 2002); jedli ją m.in. Indianie Thompson i Clallam oraz Eskimosi (Moerman 2002); Indianie Thompson jedli też D. arguta, a np. Eskimosi dodawali gotowane kłącza D. campyloptera do „eskimoskich lodów”; korzenie tego ostatniego gatunku jedli też Indianie Kwakiutl i Coast Salish (Moerman 2002); oprócz kłaczy jadane były także młode liście nerecznic; w czasach głodu w Norwegii, północnej Szwecji i na Syberii jadano kłącza Dryopteris spp. (Maurizio 1926, PFAF Database);
- UWAGI – D. carthusiana tworzy najmniejsze kłącza (spośród testowanych gatunków), D. filix-mas – największe (potężne); w skutek literówki w kluczu do roślin polskich Szafera paprocie te bywają także nazywana "narecznicami"
Las mieszany z nerecznicą szerokolistną w runie
Nerecznica szerokolistna ma na ogonku liściowym łuski z pręgą (do samego szczytu łuski)
.. i 3-4-krotnie pierzaste liście Nerecznica szerokolistna jest bardzo blisko spokrewniona (i podobna) z nerecznica górską - gatunkiem najwyżej cenionym przez Indian Ameryki Północnej i najczęściej zbieranym na pokarm Nerecznica szerokolistna - przekrojone kłącza
Nerecznica samcza tworzy jeszcze większe kłącza
Gotowana przez 14 godzin nerecznica samcza - po obróbce kłącza zmieniają kolor i konsystencję Były bardzo smaczne, ale nie miałem odwagi testować ich na sobie w większych ilościach (surowe lub źle spreparowane mogą spowodować zanik nerwu wzrokowego)
Odkryte podczas ponad 20 lat badań i eksperymentów szczegółowe opisy metod zbioru i obróbki roślin (często niesmacznych lub toksycznych na surowo), które mogą/mogły stanowić pokarm podstawowy (staple food) dla ludzi
sobota, 13 kwietnia 2019
Paprocie nerecznice (Dryopteris spp.)
czwartek, 21 marca 2019
Świerząbek bulwiasty (Chaerophyllum bulbosum)
- TAKSON: Świerząbek bulwiasty Chaerophyllum bulbosum L.; selerowate Apiaceae (D5)
- SIEDLISKA WYSTĘPOWANIA – zarośla; bulw nie opłaca się zbierać ze stanowisk nadrzecznych, gdzie rośliny rosną w dużej rozstawie; bardziej wydajne w zbiorze są skraje krzewiastych zarośli
- SIEDLISKA Z KTÓRYCH GO ZBIERANO – zarośla, przydroża
- TOKSYCZNOŚĆ – część nadziemna jest trująca; zawiera toksyczną cherofilinę (Mowszowicz 1982)
- ZBIERANE ORGANY JADALNE – bulwy; według Nowińskiego (1977) jadalne są także młode części nadziemne tego gatunku, ale należy być ostrożnym bo zawierają cherofilinę (w bulwach jej nie ma) (Mowszowicz 1982)
- SPECYFIKA POZYSKANIA I OBRÓBKI WSTĘPNEJ - zbiór (kopanie) jest mało wydajny (3h 42'/kg); obróbka polega tylko na umyciu bulw (24'/kg)
- SPECYFIKA DALSZEJ OBRÓBKI – nie wymaga
- OBRÓBKA TERMICZNA – bulwy można jeść surowe lub po obróbce termicznej albo przemrożeniu
- WARTOŚĆ ORGANOLEPTYCZNA – bulwy są bardzo smaczne; mają orzechowy aromat; smak zbliżony do kasztana jadalnego, a po przemrożeniu do orzechów laskowych; pokrewny podgatunek/gatunek – świerząbek Prescotta (Ch. b. subsp. prescottii = Ch. prescottii), który można czasem spotkać w sklepach z żywnością dla restauracji, tworzy bulwy bardzo duże, ale mniej smaczne (takson ten spotykany był w Polsce w stanie dzikim bardzo rzadko; w sklepach osiąga bardzo wysokie ceny, mimo że jest mniej wartościowy niż świerząbek bulwiasty typowy)
- KALORYCZNOŚĆ – bulwy są wysokokaloryczne; 20% skrobi, 1,8% cukru, 65% wody (Nowiński 1977); Ch. b. subsp. prescottii ma w bulwach 17% skrobi (Shishkin1950)
- WYKORZYSTANIE POKARMOWE OBECNE LUB W PRZESZŁOŚCI (ZACHOWANE DANE) – bulwy typowego podgatunku zbierano w XX w. ze stanu dzikiego w Czechach i na południu Niemiec (Nowiński 1977); bulwy podgatunku/gatunku Ch. b. subsp. prescottii (= Ch. prescottii) jada się w Rosji (Shishkin1950); Maurizio (1926) podaje, że przed wprowadzeniem ziemniaka jadano bulwy tego gatunku na równi z bulwami przedstawicieli rodzaju kokorycz Corydalis
- OCENA PRZYDATNOŚCI GATUNKU NA POKARM PODSTAWOWY – gatunek mało wydajny w zbiorze, ale być może ceniony, gdyż jest smaczny i można go jeść na surowo; raczej przyprawa (w szerokim znaczeniu) lub przysmak; Ranking (patrz post "Legenda"): D5
- CZAS ZBIORU PORCJI „P” i „R – bulwy - porcja P: 8h 50', porcja R: 11h 09'
- GATUNKI SPOKREWNIONE – w Himalajach jadano gotowane korzenie Ch. tuberosum, nazywane tam „Sham” (Hedrick 1919); w Nepalu jadano młode, gotowane liście i pędy Ch. villosum (Manandhar 2002); Maurizio (1926) wspomina, że w Niemczech w dawnych czasach i podczas II wojny światowej jadano gotowane korzenie Chaerophyllum temulum; miały być one nietrujące (ale doradzam ostrożność, bo może wymagają jakiejś specjalnej obróbki)
- UWAGI – roślina dawniej uprawiana w podgatunku Ch. b. subsp. bulbosum var. hortense Mansf. (= f. sativum Mart. et Kemml.) o bulwach większych; jej uprawę promowały klasztory (Nowiński 1977); dawniej uprawiano u nas także Ch. b. subsp. prescottii (Rutkowski 1998); bulwy Ch. bulbosum zbiera się o nietypowej porze, jak na organy podziemne – od końca maja do października; potem zaczynają kiełkować (już w jesieni) i wtedy prawdopodobnie nabierają szkodliwych właściwości; najlepsze są w czerwcu, lipcu; gatunek ten czasem rośnie wraz z toksyczną na surowo Corydalis solida, której bulwy są bardzo podobne – należy zwrócić więc na to uwagę podczas zbioru; bulwy C. solida są wyraźnie żółte pod skórką, a bulwy Ch. bulbosum są bardziej białawe; C. solida jest też jadalna ale dopiero po specjalnej obróbce; pomieszanie tych bulw może spowodować zepsucie smaku robionej z nich potrawy i jej toksyczne właściwości; roślina (część nadziemna) bardzo podobna do śmiertelnie trującego szczwołu plamistego (Conium maculatum), z którego dawniej wyrabiano truciznę „cykutę”; poniżej link do mojego filmiku o tym gatunku:https://www.youtube.com/watch?v=zWoB0fsC480&t=13s
Kwitnący świerząbek bulwiasty (czerwiec) Raz spotkałem dziko ogromną bulwę. Była to prawdopodobnie jakaś mutacja lub skutek choroby czy pasożyta grzybowego
Łan roślin na przydrożu w sierpniu (kiedy nasiona są już dojrzałe) Zgrubiałe węzły na suchych łodygach U dołu łodyga tego gatunku jest szczeciniasto owłosiona Bulwy dzikiego świerząbka bulwiastego (odmiany typowej) są drobne i średniej wielkości Moneta na zdjęciu ma średnicę 2,5cm Porównanie owocostanów świerząbka bulwiastego (na lewo) i szczwołu plamistego (na prawo) Porównanie owoców trybuli leśnej (u góry), szczwołu plamistego (na dole po lewej) i świerząbka bulwiastego (na dole po prawej) Świerząbek Prescotta (traktowany często jako podgatunek ś. bulwiastego) tworzy bardzo duże bulwy, choć część nadziemna jest niższa niż u podgatunku typowego Jego bulwy, choć mnie smaczne niż w przypadku podgatunku typowego, są dostępne tylko w sklepach dla restauratorów i osiągają bardzo wysokie ceny (około 80zł/kg)
piątek, 8 marca 2019
Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris)
- TAKSON: Sosna zwyczajna Pinus sylvestris L., Pinaceae (C4, B5, C5)
- SIEDLISKA WYSTĘPOWANIA: lasy sosnowe, bory
- SIEDLISKA Z KTÓRYCH GO ZBIERANO: bory sosnowe, lasy mieszane i monokultury sosnowe na Ponidziu
- TOKSYCZNOŚĆ: w większości organów zawiera żywicę, która jest toksyczna
- ZBIERANE ORGANY JADALNE: jako pokarm podstawowy - podkorze (ang. „inner bark”) zbierane wiosną, w czasie pylenia sosen (zwykle w kwietniu i maju); nasiona („orzeszki”); pyłek; ewentualnie także młode męskie szyszki pełne pyłku (nie testowane w niniejszej pracy); jako przyprawa też młode pędy
- SPECYFIKA POZYSKANIA I OBRÓBKI WSTĘPNEJ: pozyskanie podkorza nie jest trudne i jest dość efektywne (średnio 39'/kg); za to sporo czasu (około 49'/kg) zajmuje oderwanie podkorza od kory – im grubsze drzewko (ale nie grube drzewo) tym szybciej można to zrobić; z cieniutkich drzewek robi się to trudno, z grubszych łatwiej, gdyż kora jest u nich grubsza, bardziej sztywna; podczas niniejszych badań najlepiej zbierało się podkorze z drzewka o pierśnicy 15 cm; potem należy podkorze pokroić w poprzek włókien na „makaron” (około 1h36'/kg); termin zbioru to późna wiosna (i ewentualnie początek lata bardziej na północy); generalnie podkorze nadaje się do zbioru krótko po tym jak popękają pąki na sosnach; by sprawdzić czy kora nadaje się do zbioru Indianie próbowali je oderwać po północnej stronie; jeśli tu nadawało się do zbioru cale drzewo było dobre i można były rozpocząć zbiory; podobno przez dłuższy okres czasu nadaje się do zbioru podkorze drzew rosnących na przepuszczalnej glebie (dobrze zdrenowanej) na południowych stokach, niż na innych miejscach; zbyt późno zebrane podkorze staje się zdrewniałe i niejadalne, tarci cenne substancje odżywcze, a w ich miejsce odkłada szkodliwe metabolity wtórne; ja zbierałem podkorze sosny dość późno, w końcu sezonu (w końcu maja), stąd być może smak podkorza po preparacji był dość miły, ale nie aż tak dobry jak mówili o nim Lapończycy; jeden zbiór został przeprowadzony w końcu kwietnia, ale z bardzo młodego drzewka, stąd czas oddzielania kory od podkorza był bardzo długi, o czym już było wspomniane; ogólnie wartość podkorza P. sylvestris w niniejszej pracy jest zaniżona wskutek właśnie zbyt późnych terminów zbioru; w optymalnych warunkach, w najlepszym czasie na zbiór, zebrałem ponad 3,5 kg podkorza w ciągu 1 h, oddzieliłem je od kory w jedną godzinę i pokroiłem w ciągu kolejnych sześciu godzin; Lapończycy zbierali podkorze na pokarm ze starych drzew, podczas gdy Indianie zbierali je (ze swoich gatunków sosen) z cieńszych, młodych drzew na pokarm, a ze starszych na lek, natomiast Jakuci zbierali korę głównie z młodych drzewek; podkorze P. sylvestris zbierano głównie od strony północnej, bo Lapończykom bardziej smakowało podkorze zebrane z tej strony drzewa; podobnie Indianie zbierali podkorze swoich sosen od tej strony, bo tam jest mniej gałęzi; Lapończycy zbierali korę sosny zwyczajnej wraz z podkorzem, a potem oddzielali je od siebie nożem; Indianie zdzierali najpierw korę z drzew P. concorta var. latifolia, a potem zbierali podkorze z pni; wynika to z właściwości samych sosen: u P. sylvestris kora przylega do podkorza mocno, podczas gdy w przypadku P. concorta var. latifolia, łatwo się od niego oddziela (Östlund i in. 2009); szyszki najlepiej zbierać zimą lub na przedwiośniu, ale być może można je już zbierać od końca lata; da się ich dużo zebrać jedynie z połamanych przez śnieg gałęzi, czyli nie co roku; potem należy, gdy się ociepli, rozłożyć szyszki na słońcu by się otworzyły, a następnie pootrząsać z nich nasiona i oddzielić je od skrzydełek (obijając w worku i odwiewając); można też doprowadzić do otworzenia się szyszek umieszczając je w pobliżu ogniska; wtedy nasiona można pozyskać nawet zimą, od razu po zbiorze; zbiór nasion może być dość opłacalny (średnio 7h28' - zbiór szyszek i 3h17' młócenia na 1kg czystych nasion) o ile w zimie zostało złamane dużo gałęzi; za to zbiór pyłku słabiej się opłaca (średnio 18h31'/kg czystego pyłku); ważne jest by obrywać gałązki w odpowiedniej porze z mającymi właśnie pylić lada chwila szyszkami męskimi; potem należy je rozłożyć do suszenia i otrzepać pyłek oraz oczyścić go na sicie i wysuszyć
- SPECYFIKA DALSZEJ OBRÓBKI/OBRÓBKA TERMICZNA : podkorze można gotować około 1-1,5 h z 2-4 zmianami wody by pozbyć się większości żywicy; w podobny sposób gotując korę w paru wodach preparowali ją Jakuci (Sieroszewski 1900); ten sposób preparacji testowałem też w niniejszej pracy; Lapończycy piekli podkorze zapakowane w pojemniki z kory brzozy pod wielkimi ogniskami; zebrane podkorze (z grubych drzew, najlepiej z najniższych jego partii) układali na stojakach na dzień lub dwa żeby podeschło, po czym rwali je na małe kawałki i wkładali do wielkiego buszla z kory brzozy; buszel kładli do dołu w ziemi (w kształcie miski) i przykrywali ziemią i torfem; nad tym zapalali wielkie ognisko, które paliło się cały dzień; upieczone podkorze było czerwone i słodkie; Podobnie Indianie preparowali podkorze północno-amerykańskich gatunków – gotowali je na parze w dołach ziemnych (wykorzystywali rozgrzane kamienie i masę nietrujących roślin, którą obkładali podkorze w dole); pieczenie/gotowanie trwało do czterech dni; takie spreparowanie (długie pieczenie lub gotowanie) powoduje rozpad węglowodanów na mniejsze cząstki, łatwiej przyswajalne, oraz niszczy toksyczność szkodliwych metabolitów wtórnych, takich jak, ligniny, taniny, żywica, terpenty, woski i steroidy (a u amerykańskiej P. concorta także flawonoidy); podkorze było także zbierane na zapas i suszone w dużych ilościach, a potem w razie potrzeby gotowane w dołach ziemnych (Östlund i in. 2009); nasiona można jeść na surowo; z pyłku można piec placki (tylko na suchej patelni albo na żarze, bo na tłuszczu placuszki się rozpłyną)
- WARTOŚĆ ORGANOLEPTYCZNA: gotowane w wodzie podkorze jest dość smaczne i można je spożywać nawet w większych ilościach; podobno podkorze długo (1-4 dni) pieczone/gotowane w dole ziemnym jest bardzo smaczne (Östlund i in. 2009); nasiona są bardzo smaczne na surowo, miękkie, kruche i mają bardzo przyjemny orzechowy smak i lekki żywiczny aromat; łupinki nasienne nie przeszkadzają w jedzeniu, ale sprawiają że nasiona trzeba dobrze przeżuć; placki z pyłku są bardzo smaczne; do ich pieczenia warto dodać innej mąki, np. z kłączy Typha spp. i coś wiążącego (jajko lub nasiona Plantago spp.); jak już wspomniałem, piecze się je raczej na suchej patelni (na żarze lub na kamieniu) bo placki zrobione tylko z pyłku i położone na oleju, rozpływają się
- KALORYCZNOŚĆ: niespodziewanie okazuje się, że podkorze jest dość kaloryczne; według Kuhnlein i Turner (1991) podkorze pokrewnego drzewa – choiny Tsuga heterophylla ma 103 kcal/100 g; zapewne podobną wartość ma podkorze innych drzew iglastych, np. Pinus sylvestris; podkorze P. sylvestris zawiera węglowodany, witaminy (dużo witaminy C), oraz włókna i minerały (dużo żelaza i wapnia); jest w nich także rodzaj cukru (w włóknach), który reguluje poziom absorbowania cukru i utrzymuje poziom cukru we krwi na stałym poziomie przez dłuższy czas; poza tym obecność dużych ilości witaminy C chroni przed szkorbutem, co widać było na przykładzie Lapończyków (nie chorujących na szkorbut) i ich sąsiadów rolników (chorujących); jedzenie podkorza z sosny zwyczajnej zmniejsza także ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego i zachorować na nowotwory; poza tym wśród ludów odżywiających się głównie białkiem, zwłaszcza w okresie późnej zimy i wczesnej wiosny, istnieje duże zapotrzebowanie na węglowodany (np. z podkorza), gdyż koszty przyswojenia węglowodanów czy tłuszczów są mniejsze niż w przypadku białka (u jedzących tylko białko mięśnie szkieletowe ulegały redukcji z powodu dużych wydatków energii na jego przyswajanie) (Östlund i in. 2009); nasiona są bardzo kaloryczne, zawierają dużo tłuszczów; to pierwszorzędny pokarm; pyłek jest chyba najbardziej kalorycznym pokarmem wśród roślin; zawiera dużo białek i tłuszczów; według Couplana (1998) sosnowe nasiona zawierają: 40-50% oleju, 30% skrobi, 5-10% cukrów prostych i 10-15% białek oraz minerały i ślady olejku eterycznego
- WYKORZYSTANIE POKARMOWE OBECNE LUB W PRZESZŁOŚCI (ZACHOWANE DANE): podkorze młodych P. sylvestris i modrzewia syberyjskiego Larix sibirica (syn. L. decidua subsp. sibirica) było podstawowym pokarmem jeszcze na przełomie XIX i XX w. w Jakucji; mąka z podkorza była pokarmem ubogich ludzi (Sieroszewski 1900; Couplan 1998); wykorzystywano młode drzewka; także Annenkov (1878) i Rosenthal (1861-1862) pisali o użytkowaniu podkorza sosny pospolitej na pokarm przez ludy pierwotne; podkorze to podobno albo jedzono na surowo albo gotowano lub mielono na mąkę; w Europie dodawano je do podpłomyków, np. w Norwegii i Laponii (Couplan 1998); Lapończycy bardzo intensywnie zbierali na pokarm podkorze P. sylvestris; ten gatunek to jedyna sosna rosnąca na ich ziemiach, gdzie występuje wraz ze świerkiem pospolitym Picea abies; Lapończycy zbierali podkorze ze starych (co najmniej 90-letnich) drzew; nie zabijali ich zostawiając pasek nieuszkodzonej kory; z tych samych drzew zbierali kilka razy w odstępach lat; udowodniono, że podkorze zbiera się w Laponii od 2800 lat, a zapewne zbierano je także wcześniej; w tym kraju czerwiec nosi nazwę „miesiąc sosen”; dla Lapończyków podkorze sosny zwyczajnej było podstawowym codziennym pokarmem (nie pokarmem głodowym); lud ten bardzo je cenił, bo miało on bardzo przyjemny smak; dla rolników ze Szwecji i Finlandii był to pokarm głodowy, jadany tylko wtedy gdy brakowało innej żywności, ale ci ludzie zbierali je późno, kiedy miało mniejszą wartość odżywczą i organoleptyczną; dla Indian podkorza sosen miały różne znaczenia, dla jednych były pokarmem podstawowym, codziennym, a dla innych pokarmem głodowym; zarówno u Indian, jak i wśród Lapończyków zbiorem podkorza zajmowały się kobiety i dzieci; maj w języku Indian Coeur d’Alene nazywany jest „miesiącem luźnej kory na drzewach” (Östlund i in. 2009); podczas I wojny światowej polecano używanie nasion sosny pospolitej oraz świerka Picea abies na paszę, po uprzednim wytłoczeniu z nich oleju; twierdzono że wielkie nasiona wszystkich sosnowatych Pinaceae są jadalne (Maurizio 1926); o użytkowaniu pyłku sosny pospolitej na pokarm pisali Mears i Hillman (2007) lecz nie podali oni czy zachowały się o tym jakieś dane etnograficzne, czy też jest to tylko ich pomysł; Chętnik (1936) pisze o jedzeniu przez dzieci na Kurpiach tzw. „kaszy sosnowej” – prawdopodobnie chodzi o męskie szyszki P. sylvestris
- OCENA PRZYDATNOŚCI GATUNKU NA POKARM PODSTAWOWY: bardzo wartościowy pokarm podstawowy, cenny szczególnie ze względu na powszechność występowania; Ranking: podkorze C4; nasiona B5; pyłek C5 (objaśnienia patrz post „Legenda”); jak pisze Minnis (1991) różne rośliny są składnikiem diety gdy chodzi o krótkotrwałe braki żywności (wtedy pokarmem są rośliny jadane na co dzień ale rzadziej; wtedy one zyskują na znaczeniu), a inne wtedy gdy chodzi o długi głód (wtedy jadane są pokarmy o wstrętnym smaku, trudne do zbioru i o niskiej wartości odżywczej); prawdopodobnie podkorze P. sylvestris było w prehistorii raczej pokarmem podstawowym niż głodowym; jest to szczególnie cenny pokarm, gdyż jego okres zbioru przypada na jeden z okresów kiedy notowano braki żywności (późną wiosną) i daje się on łatwo przechowywać nawet przez cały rok
- CZAS ZBIORU PORCJI „P” i „R": podkorze - porcja P: 6h 38', porcja R: 8h 23'; nasiona - porcja P: 4h 15', porcja R: 5h 21'; pyłek - porcja P: 7h 53', porcja R: 9h 58'
- GATUNKI SPOKREWNIONE: jadane bywały wszystkie sosny wytwarzające duże nasiona, np. sosna limba P. cembra i jej podgatunek syberyjski („kiedrowyje orieszki”) limba syberyjska P. c. subsp. sibirica, wschodnioazjatycka sosna koreańska P. koraiensis, amerykańska sosna żółta P. ponderosa, śródziemnomorska sosna pinia P. pinea, czy północno-azjatycka kosolimba Pinus pumila (baza danych: https://pfaf.org/); w Chinach jadano też nasiona sosny Armanda P. armandii, sosny plamistokorej P. bungeana i P. densata (Hu 2005); w Ameryce Północnej spożywano też nasiona innych gatunków jak: P. flexilis i sosna Lamberta P. lambertiana, sosna jadalna P. edulis, sosna jednoigielna P. monophylla, P. quadrifolia (Moerman 2002), oraz P. cembroides i innych (Couplan 1998); orzeszki te jedzono surowe bądź prażono lub mielono i wykorzystywano do przyrządzania potraw; nasiona P. quadrifolia były nawet jednym z kilku pokarmów dawanych przez Indian Cahuilla małym dzieciom w zastępstwie mleka; robili oni z niego też z nich napój; z P. lambertiana Indianie jedli też żywicę w której nie ma dużo szkodliwej terpentyny (Moerman 2002); podobnie w Himalajach jedzono słodką żywicę P. wallichiana (Couplan 1998); Indianie, np. Okanagan, Spokan, Montana, Navajo, Woodlands Cree, Salish i inni, jedli podkorze sosny żółtej P. ponderosa, sosny wydmowej P. contorta lub sosny Banksa P. banksiana; na północnym zachodzie Ameryki Północnej Indianie jedli głównie podkorze P. ponderosa, P. monticola i P. concorta var. latifolia, a także P. banksiana i P. albicaulis; poza tym zbierali też korę modrzewi Larix spp., jodeł Abies spp., świerków Picea spp. i choiny różnolistnej Tsuga heterophylla; dużo kory sosnowej użytkowano w nowszych czasach, podczas I wojny światowej, kiedy to brakowało pokarmu; duże ilości kory zbierano w na północno-zachonim wybrzeżu Kanady i w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie trudno było o inny pokarm, a cieki wodne występowały w dużym rozproszeniu, ale wiadomo też, że paradoksalnie dużo podkorza zbierano też na południu, gdzie jest dużo dzikich roślin jadalnych, a cieki wodne są liczne i obfitują w łososie; do czasów obecnych rosną w Ameryce Północnej, podobnie jak w Skandynawii drzewa z bliznami po zbiorach kory; najstarsze datowano na 1665 r., ale na pewno zwyczaj zbierania podkorza ma kilka tysięcy lat; termin zbioru podkorza z amerykańskich sosen był różny: sosna żółta P. ponderosa nadawała się do zbioru dwa-trzy tygodnie wcześniej niż sosna wydmowa P. concorta; kora sosen miała dla Indian wielkie znaczenie; niektóre plemiona, np. Okanagan-Conville, urządzali specjalne ceremonie z powodu zbioru podkorza czy innych ważnych ekonomicznie roślin (Östlund i in. 2009); Ojibwa gotowali młode gotowali młode pręcikowe szyszki P. strobus i dusili je z mięsem (Moerman 2002); przypuszczam, że była to raczej przyprawa, gdyż na takich młodych szyszkach męskich (przynajmniej u P. sylvestris) jest sporo żywicy, która w większych ilościach mogłaby zaszkodzić; być może jednak, że gdyby takie męskie szyszki pogotować w dole ziemnym przez 1-4 dni, lub gdyby je ugotować w wodzie z kilkoma jej zmianami (tak jak podkorze), szyszki te byłyby w pełni wartościowym podstawowym pokarmem; to trzeba by jeszcze przetestować, sprawdzić; w Korei zbiera się pyłek P. koraiensis i robi z niego ciastka
- UWAGI: z nasion sosny pospolitej można zrobić pyszny marcepan (trzeba je zmielić, dodać ubite białko jaj i cukier i upiec) - początkowo wyrabiano marcepan z nasion pinii (potem zastąpiły je tańsze migdały), nasiona sosny pospolitej doskonale ją zastępują; próbowaliśmy podkorza jednej z choin Tsuga sp. - było okropne – nasza pospolita sosna jest dużo lepsza (jej podkorze można np. jeść z rosołem - smakuje podobnie jak makaron razowy)
Okorowane drzewo (przeznaczone do wycinki)
Zebrane podkorze wraz z korą
Podkorze po usunięciu kory
Pokrojone w poprzek włókien podkorze
Las/bór mieszany z przewagą sosny (Ponidzie)
Wymłócone i oczyszczone nasiona sosny
Kwitnąca sosna zwyczajna (maj, Ponidzie)
Szyszki męskie są pełne jadalnego pyłku
Żeby zebrać pyłek trzeba zerwać gałązki z szyszkami męskimi tuż przed pyleniem i pozostawić je do dojrzenia, na jakiejś podkładce, na którą opadnie pyłek
Młode pędy (z przełomu kwietnia i maja) mogą być wspaniałą przyprawą lub przekąską, podobnie jak młode szyszki męskie
środa, 20 lutego 2019
Grążel żółty (Nuphar lutea)
- TAKSON: Grążel żółty (Nuphar lutea (L.) Sibth et Sm), Nymphaeaceae (A5, A4)
- SIEDLISKA WYSTĘPOWANIA: wody wolno płynące i starorzecza, dość częsty
- SIEDLISKA Z KTÓRYCH GO ZBIERANO: drobne cieki wolno płynące na terenie śródlądowej delty Nidy koło Pińczowa , oraz starorzecza w pobliżu Stopnicy
- TOKSYCZNOŚĆ: roślina trująca; kwiaty i kłącza zawierają alkaloidy seskwiterpenowe – nufarydynę, dezoksynufarydynę i nufarolidynę, oraz tioalkaloidy – tiobinufarydynę i neotiobinufarydynę; w kwiatach jest dodatkowo alkaloid nufaryna; substancje te mają działanie hamujące i porażające na korę mózgową człowieka i zwierząt gospodarskich (Mowszowicz 1982); alkaloidy te mają też działanie przeciwskurczowe i obniżające ciśnienie krwi (Couplan 1998); doradzam dużą ostrożność przy eksperymentach z tym gatunkiem – jadałem jedynie umiarkowane ilości jego spreparowanych organów; żeby być w pełni pewnym skuteczności odkrytych lub przetestowanych przez mnie metod detoksykacji należałoby przeprowadzić analizy chemiczne w laboratorium
- ZBIERANE ORGANY JADALNE: potężne kłącza i nasion
- SPECYFIKA POZYSKANIA I OBRÓBKI WSTĘPNEJ: zbiór kłączy jest bardzo wydajny (średnio 3'/kg – kilogram w 3 minuty), ale nie zawsze prosty; czasem wystarczy wejść do płytkiej wody lub wyciągnąć kłącza z błota w wyschniętym zbiorniku; innym razem trzeba je wydobywać kijem z hakiem z odciętej gałęzi, co jest trudniejsze i trwa dłużej
- SPECYFIKA DALSZEJ OBRÓBKI: obróbka kłączy polega na ich ugotowaniu w dole ziemnym na parze (przez 4-10h), a następnie pokrojeniu w cienkie plasterki (co zajmowało mi średnio 18'/kg); inny sposób, chyba nawet lepszy, to szatkowanie kłączy surowych i dopiero potem ich gotowanie (dla niewprawnej osoby łatwiej poszatkować surowe kłącza, niż kroić je już ugotowane; szatkować się ich po ugotowaniu nie da; ale ludzie w epoce kamienia nie mieli szatkownic, a mieli wprawę); tak przygotowane kłącza moczy się przez dobę w płynącej wodzie, zawinięte w moskitierę; to sposób opracowany podczas niniejszych badań; w literaturze (Vynaev, Kozlo 1996) można znaleźć opisaną inna metodę: kłącza należy obrać, pokroić, wymoczyć i ususzyć, by potem zemleć je na mąkę, a tą trzeba dwu-kilkukrotnie zalewać wodą; jak widać jest to metoda dużo gorsza, bardziej pracochłonna, bowiem rozcieranie kłączy na żarnach to bardzo żmudna praca; można też kłącza gotować w wodzie z solą i wodę zmieniać, ale jest to bardzo czasochłonne; w mezolicie nie było odpowiednich naczyń do długiego gotowania w wodzie, na ogniu; kłącza mają w sobie dużo powietrza i podczas takiego gotowania przez długi czas unoszą się na powierzchni wody; by uzyskać nasiona należy zebrać (ja zbierałem taką ilość owoców, żeby, w przeliczeniu, po preparacji uzyskać kg nasion w 2h 10') całe prawie dojrzałe owoce; można to zrobić z łódki lub wchodząc do wody, albo z brzegu używając kija z kieszenią z siatki; następnie owoce moczy się w wodzie, w pojemniku, aż zgniją, a potem oddziela nasiona od gnijących resztek; potem muszą one przejść obróbkę termiczną; można je np. prażyć jak popcorn (Szczawinski, Turner 1979; Mars, Hillman 2007); podczas eksperymentów okazało się jednak, że nasiona słabo pękają, a w smaku pozostawiają dużo do życzenia; Indianie prażyli je i rozcierali na mąkę; należy zbierać owoce prawie całkiem dojrzałe, bo w zbyt młodych są żółte nasiona, które są gorzkie; dojrzałe nasiona są płowożółte, nie jaskrawe (Mars, Hillman 2007); można je także gotować po pokruszeniu (Couplan 1998); być może nasiona nie pękały dobrze podczas prażenia bo były zbyt dobrze wysuszone; pękają właśnie z powodu dużej zawartości wody wewnątrz (Couplan 1998); Szczawiński i Turner (1979) twierdzą, że prażone nasiona niemal w ogóle nie pękają – tak jak to dało się zaobserwować podczas niniejszych eksperymentów
- OBRÓBKA TERMICZNA: obróbka termiczna jest konieczna zarówno podczas preparacji kłączy, jak i nasion; do ugotowania nasion wystarczy 15-25'.; można je też prażyć (jeszcze krócej); kłącza gotuje się podczas preparacji 4-10h (patrz poprzedni punkt); na końcu preparacji, po wypłukaniu toksyn w płynącej wodzie, trzeba je też kilka minut pogotować, żeby nie zarazić się jakimś pasożytem z rzeki/strumienia
- WARTOŚĆ ORGANOLEPTYCZNA: spreparowane kłącza mają miły łagodny smak i konsystencję przypominającą ostrygi; surowe mają wstrętny, gorzki smak; nasiona nie smakują najlepiej, ale są bardzo odżywcze; zebrane podczas badań do niniejszej pracy nasiona miały wyraźnie gorzkawy smak – nie wiadomo czy to właściwa cecha tych organów czy też nasiona były gorzkie, bo były zebrane ze zbyt młodych owoców; gotowane nasiona pękają ukazując mączyste wnętrze, są miękkie ale mają wyraźny smak gnijących owoców Nuphar; po ich zjedzeniu pozostaje przyjemny, słodki posmak; zapewne ze względu na to, że gotowane nasiona mają niemiły smak gnijących owoców, nasiona te były prażone; po uprażeniu smakują przyjemnie, ale po chwili są cierpkawo-gorzkawe
- KALORYCZNOŚĆ: zarówno organy podziemne jak i nasiona są zwykle bardzo wysokokaloryczne; suche kłącza zawierają 1% białek, 5-8% tłuszczów i 30-31% węglowodanów, oraz 129-133 kcal/100 g;
- WYKORZYSTANIE POKARMOWE OBECNE LUB W PRZESZŁOŚCI (ZACHOWANE DANE): Lakoci jedli gotowane kłącza N. lutea; wiele innych plemion Indian jadało kłącza lub nasiona N. lutea subsp. advena, N. lutea subsp. variegata lub N. lutea subsp. polysepala; nasiona tego ostatniego były podstawowym pokarmem Indian Klamath; według Hedricka (1919) Indianie ci zbierali N. advena = N. lutea subsp. advena; Algonkinowie ssali ogonki liściowe N. lutea subsp. variegata dla złagodzenia pragnienia (Moerman 2002); w Turcji z kwiatów N. lutea wyrabia się napój orzeźwiający (Hedrick 1919; Couplan 1998); jego kłącza i ogonki liściowe jedli Finowie i Rosjanie (Hedrick 1919); Hedrick wspomina też, że Indianie gotują długo i jedzą kłącza N. lutea; po preparacji mają one mieć smak „owczej wątroby”; na niżu zachodnioeuropejskim archeolodzy natrafili na liczne szczątki nasion tego gatunku sugerujące, że wykorzystywano je powszechnie na pokarm (Kobusiewicz 1999); znaleziska szczątków organów podziemnych (roślin ogólnie) są bardzo rzadko odnajdywane i trudniejsze do identyfikacji, ze względu na to, ze takie części roślin bardzo łatwo ulegają rozkładowi i rzadko się zachowują
- OCENA PRZYDATNOŚCI GATUNKU NA POKARM PODSTAWOWY: bardzo ważny pokarm podstawowy (zarówno potężne kłącza, jak i nasiona); ranking (patrz post "Legenda"): kłącza A5, nasiona A4
- CZAS ZBIORU PORCJI „P” i „R: nie znana jest do końca kaloryczność organów jadalnych tego gatunku; czas zbioru i obróbki 1 kg (około 33-50% porcji R) kłączy (bez czasu gotowania) to 21', natomiast 1 kg (około 100% porcji R) nasion (bez czasu obróbki termicznej i moczenia owoców) - 2 h 10'
- GATUNKI SPOKREWNIONE: młode kłącza N. pumilum są jadane w Chinach, w rejonie Yunnanu i Hubei (Hu 2005); w Japonii są jadane kłącza i nasiona lokalnych gatunków (Couplan 1998)
- Słowacki wspomina w „Lilii Wenedzie” o jedzeniu kłączy „nufaru litewskiego” (Maurizio 1926)
W oddzielnym poście
opublikuję (wkrótce) całą bibliografię do wszystkich postów (tego i kolejnych - razem)
Kłącza grążela są potężne i łatwe do zbioru, ale wymagają skomplikowanej obróbki |
Grążel żółty na terenie śródlądowej delty Nidy |
Zbiór kłączy ze starorzecza |
W tym miejscu rósł płytko, ale czasem trzeba wejść w wodę po pas lub wykorzystać kij z hakiem |
Oczyszczone z liści i korzeniu kłącza |
Pierwszy etap przygotowania "dołu ziemnego" do ugotowania kłączy |
"Dół" prawie gotowy do wrzucenia kłączy |
Następny dzień - ugotowane na parze w dole ziemnym kłącza grążela (grubsze) i łącznia baldaszkowatego (mniejsze, obok) |
Kłącza trzeba pokroić. W środkowej epoce kamienia nie znano narzędzi metalowych ale skuteczność użycia narzędzi z kamienia czy muszli była podobna do skuteczności dzisiejszych noży |
Ja nie miałem wprawy w posługiwaniu się muszlą, więc podczas eksperymentów wykorzystywałem zastępczo stalowy nóż |
Śródlądowa delta Nidy (to taka nasza "ponidziańska Biebrza") |
Dojrzałe owoce tuż po zbiorze |
Owoce muszą przejrzeć (rozpaść się i zgnić) |
Oczyszczone i wysuszone nasiona (które jadano dawniej gotowane lub prażone) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)